19

Poranek... Pewnie gdyby w danym pokoju znajdowało się jakieś okno, to pewnie w tej chwili promienie słoneczne by opromieniały twarze śpiących w swoich ramionach kochanków... Ona spala wtulona w jego tors, a jej różowe kosmyki włosów niesfornie spoczywały na jego klatce piersiowej. Swoim ramieniem delikatnie obejmował jej nagie plecy, tak jakby byla tylko i wyłącznie jego, jakby nie chciał jej oddać... Po jeszcze kilku minutach jego powieki zaczęły się pomału podnosić do góry... Poczuł lekki ciężar na swojej klatce piersiowej, uniósł lekko swoja głowę do góry i ujrzał leżąca na nim Sakure i jego rękę oplatającą ja w smuklej talii. Teraz sobie wszystko przypomniał... cala noc jaką spędzili we dwoje. Z początku nie był pewny jej uczuć, jednak w tej chwili miał co do tego stu procentowa pewność. Delikatnie ja zsunął ze swojego torsu, tak aby jej nie zbudzić, po czym po cichu wstał z łóżka i zaczął się ubierać w porozrzucane po pokoju jego ciuchy. Następnie
pozbierał także jej ubrania i położył koło łóżka, po czym opuścił pokój. I skierował się w stronę kuchni w której chciał coś zjeść, po drodze natknął się na Karin i jej morderczy wzrok.
- O co ci chodzi? - spytał Uchiha
- O nic. - odpowiedziała obrażonym tonem i wyminęła go
~ Jeszcze będziesz, mój... ~ przeleciało jej przez myśl
Kruczowłosy nie zwarzał na nią, kierował się nadal do kuchni, która akurat była pusta. Podszedł do kuchennego blatu i zaczął szykować parę kanapek, a także sok i dwie szklanki, gdy juz miał wyjść, do pomieszczenia wszedł Suigetsu wraz z Juugo.
- Musimy porozmawiać. - powiedział brązowowłosy, jego ton był bardzo poważny, Uchiha tylko odstawił jedzenie wraz z piciem na stół, który znajdował się pośrodku kuchni i czekał na to co jego towarzysze mają do powiedzenia.
- Chodzi o to czego Juugo dowiedział się podczas swojej obserwacji. - zaczął niebieskowłosy - Pamiętasz jak parę tygodni temu doszły nas słuchy że Akatsuki kogoś szuka? - spytał, na co ten tylko kiwnął głową, że doskonale pamięta - Wiec teraz wiadomo o kogo im chodzi, chcą jej, chcą Sakury... z jej wybitnymi zdolnościami pewnie chcą, ja trzymać tylko po to aby leczyła ich z poważnych obrażeń, których sami nie dadzą rady sami wyleczyć. - dodał, Sasuke zacisnął swoja pięść i utkwił swój wzrok w podłodze gdy usłyszał kogo tak uporczywie szuka
organizacja w której jest jego brat, ten którego chce zabić.
- Jest jeszcze coś. - dodał brązowowłosy, Uchiha podniósł swoja głowę do góry i utkwił w nim swój hebanowy wzrok, wyczekując jego dalszej wypowiedzi – Wiedzą że ona jest z nami, wiedzą gdzie jest. - zakończył
- A Konoha? Konoha wie gdzie ona przebywa? - spytał po chwili swoim oschłym tonem, jednak z małą nutka obawy, obawy o różowowłosą...
- Nie, nadal jej szukają. - odpowiedział Suigetsu
~ A wiec nie jesteś tu bezpieczna... ~ pomyślał, po czym wziął jedzenie i picie które wcześniej odstawił na stół i wyszedł z kuchni kierując się w stronę swojego pokoju, rozmyślając nad zaistniałą sytuacją, nad kunoichi która teraz spała w jego łóżku... Gdy doszedł już do drzwi które prowadziły do pokoju, wiedział już co zrobić, jednak wiedział że nie przyjdzie mu to tak łatwo zrobić... Po chwili nacisnął na klamkę i wszedł do środka, ona juz nie spala. Siedziała na łóżku, już ubrana i najwidoczniej czekała na niego. Sasuke nie chciał jej powiedzieć jej czego właśnie przed chwilą się dowiedział, bo doskonale zdawał sobie sprawę że ona nie będzie zadowolona z jego decyzji... z tego co planuje... On nic nie mówiąc, podszedł do niej i podał jej śniadanie.
- Która godzina? - spytała po chwili
- Gdzieś około dwunastej. - odpowiedział, postanowił grac przed nią, tak jakby nic się nie wydarzyło i jak narazie mu to wychodziło... Oboje zjedli śniadanie w spokoju, nie mówiąc nic za wiele, jednak cieszyli się obecnością tej drugiej osoby... Chociaż kruczowłosy wiedział że to będzie ich ostatni wspólny posiłek... Przez cały posiłek myślał o niej i o tym ze Akatsuki jej szuka... Jednak nie chciał jej tego mówić... Gdy oboje skończyliswoje śniadanie, Uchiha się odezwał...
- Sakura wiesz że zrobię wszystko żeby cię ochronić, prawda? - spytał poważnym tonem, a ona spojrzała się głęboko w jego hebanowe oczy
- Teraz juz wiem... Jednak nie obawiaj się w tej chwili nie musisz mnie ochraniać, bo nic mi nie szkodzi. - dodała a na jej twarzy pojawił się czuły uśmiech - Sasuke... co z... Konoha? - spytała po chwili
- Wrócisz niedługo do niej, tak jak chciałaś. - odpowiedział i próbował uniknąć jej wzroku
- A co z tobą?
- Obiecałem ci wczoraj że wrócę... Ale wpierw zabije brata. - powiedział wstając z łóżka i opierając się o biurko
~ Kolejna obietnica... jednak czy dotrzyma jej? Wczoraj dał mi nadzieję, a teraz... ~ myślała i wbiła wzrok w pościel łóżka na którym nadal siedziała
- Wiem o czym myślisz. - przerwał jej a swój wzrok ponownie wbiła w niego, tak samo jak zrobił to on - To nie są puste słowa, Sakura. Ja wrócę, możesz być tego pewna... Ponieważ zrobię wszystko aby wrócić do Konohy... do ciebie... - dodał podchodząc do niej, coraz to bliżej i bliżej
- Kiedy mam wrócić? - spytała cichszym głosem
- Za jakiś czas. - skłamał i przytulił ją mocno do siebie, ona odwzajemniła uścisk. A następnie ja czule pocałował... - Sakura... przepraszam. - dodał, w jego oczach było aktywowane Sharingan, jedyne co zobaczyła przed przejściem do stanu kompletniej nieświadomości były jego czerwone oczy... Sasuke zdezaktywował Sharingan i położył bezwładne ciało kunoichi delikatnie na łóżku, po czym krzyknął...
- SUIGETSU!!! JUUGO!!! - po dosłownie chwili, w pokoju znalazł się niebieskowłosy wraz z brązowowłosym - Szukajcie zwoju, szybko! - krzyknął i sam zaczął krzątać się po pokoju, jednak on nie szukał zwoju, tylko jakiejś dużej tkaniny...
- Znalazłem! - powiedzial Juugo po jakieś piętnastu minutach
- Czytaj! - oznajmił kruczowłosy który nadal nie mógł znaleźć odpowiednio dużego materiału, jednak po chwili i on także je znalazł, gdy brązowowłosy czytał na glos, zawartość zwoju, kruczowłosy rozłożył na podłodze materiał który znalazł a następnie wziął Sakure na ręce i ją położył na nim, następnie lekko ją nim owinął i ponownie wziął ją na ręce...
- Co z nią? - spyta Suigetsu po chwili, widząc zaistniałą sytuacje
- Wprowadziłem ją w niegroźne genjutsu, na najbliższe 72 godziny. Musze ja stąd zabrać i przenieść w bezpieczne miejsce. Tu nie jest bezpieczna. - powiedział chcąc wyjść z pokoju, jednak nie wiedział jak bardzo się myli... ona była najbardziej bezpieczna z nim...
- Konoha jest za daleko, co jeśli Akatsuki po drodze zaatakuje? - spytal Juugo
- Ze zwoju wynika ze w tej chwili w Suna-gakure odbywa się egzamin na Chuunina, a wiec i ninja z Konohy musza tam być. A odkąd Gaara jest tamtejszym Kazekage, to nie powinno się jej nic stać. I napewno dopilnuje żeby wróciła bezpiecznie do wioski. - odpowiedział i zniknął...
~~**~~
Sasuke skakał po drzewach z nieprzytomna kunoichi na rekach, z niesamowita prędkością w stronę Wioski Ukrytej w Piasku, rozstanie z nią jest najtrudniejsza rzeczą jaką do tej pory przyszło mu się spotkać... Z daleko dało się już dojrzeć ogromny obszar pokryty piaskiem... Po paru minutach był już przed wielka szczeliną, która była wejściem do wioski, jednak wiedział że dalej nie może pójść, bo odrazu będzie miał do czynienia z tutejszymi ninja. Położył ją delikatnie na piasku i gdy chciał się odchylić, aby wrócić do prostej postawy, nie mógł... Różowowłosa instynktownie trzymała za jego koszule... teraz sobie przypomniał... teraz doznał efektu deja vu... Gdy opuszczał wioskę kilka lat temu po tym jak ja ogłuszył, położył ją na ławce i także kurczowo trzymała się jego koszuli... Jej dlon tak jak wtedy byla silnie zacisnieta... tak jakby wiedziała co zaraz się stanie... On delikatnie i pomału rozluźniać jej dłoń, gdy jej uścisk zelżał położył jej dłoń delikatnie, tak jakby
obchodził się ze szkłem na ziemie... Stal tak nad nią i wpatrywał się w nią, po jej policzku nagle spłynęła jedna samotna łza...  Wiedział ze pomimo ze jest pod wpływem jego genjutsu, najwidoczniej czuje to... czuje ze nadchodzi czas na pożegnanie... Nie wiedział ile nie będą się widzieć, jednak w tej chwili chciał zabić brata... a także zlikwidować całą organizację Akatsuki... Nagle dostrzegł że z prawej strony zbliża się dwóch ninja piasku... Natychmiast zaczął się oddalać, nie chciał aby go zauważyli... Przez ramie zerknął ostatni raz na ta którą kocha... po
czym zniknął gdzieś...
~~**~~
Dwóch ninja piasku, robiło właśnie zwiady na około swojej wioski... W końcu to u nich w wiosce odbywał się tego roczny egzamin na Chuunina... Nagle jeden z nich, dostrzegł że coś leży, przy szczelinie. Oboje przyspieszyli kroku, ale byli także nadzwyczaj ostrożni. Materiał który przykrywał wcześniej dziewczynę, już nie było. Wiec dało się widzieć jej twarz a także jej czerwoną opaskę ninja, która miała zawiązaną na głowie...
- Ona jest z Konohy... Ale co ona tu robi? - spytał jeden z nich
- Ona kogoś mi przypomina.... - zaczął drugi - Czekaj... czekaj... czy ona czasami nie wygląda jak ta zaginiona kunoichi, którą szukaliśmy przez jakiś czas? - spytał po chwili, a pierwszy zaczął się jej bliżej przyglądać...

- Masz racje, to może być ona. Lepiej zabierzmy ją do szpitala i powiadommy Kazekage. - odpowiedział i wziął dziewczynę na ręce, i zniknęli w szczelinie prowadzącej do wioski...

No comments:

Post a Comment

Szablon wykonała Anaya