Poranek... Pewnie gdyby w
danym pokoju znajdowało się jakieś okno, to pewnie w tej chwili promienie
słoneczne by opromieniały twarze śpiących w swoich ramionach kochanków... Ona
spala wtulona w jego tors, a jej różowe kosmyki włosów niesfornie spoczywały na
jego klatce piersiowej. Swoim ramieniem delikatnie obejmował jej nagie plecy,
tak jakby byla tylko i wyłącznie jego, jakby nie chciał jej oddać... Po jeszcze
kilku minutach jego powieki zaczęły się pomału podnosić do góry... Poczuł lekki
ciężar na swojej klatce piersiowej, uniósł lekko swoja głowę do góry i ujrzał
leżąca na nim Sakure i jego rękę oplatającą ja w smuklej talii. Teraz sobie
wszystko przypomniał... cala noc jaką spędzili we dwoje. Z początku nie był
pewny jej uczuć, jednak w tej chwili miał co do tego stu procentowa pewność.
Delikatnie ja zsunął ze swojego torsu, tak aby jej nie zbudzić, po czym po
cichu wstał z łóżka i zaczął się ubierać w porozrzucane po pokoju jego ciuchy.
Następnie
pozbierał także jej
ubrania i położył koło łóżka, po czym opuścił pokój. I skierował się w stronę
kuchni w której chciał coś zjeść, po drodze natknął się na Karin i jej
morderczy wzrok.
- O co ci chodzi? -
spytał Uchiha
- O nic. - odpowiedziała
obrażonym tonem i wyminęła go
~ Jeszcze będziesz,
mój... ~ przeleciało jej przez myśl
Kruczowłosy nie zwarzał
na nią, kierował się nadal do kuchni, która akurat była pusta. Podszedł do
kuchennego blatu i zaczął szykować parę kanapek, a także sok i dwie szklanki,
gdy juz miał wyjść, do pomieszczenia wszedł Suigetsu wraz z Juugo.
- Musimy porozmawiać. -
powiedział brązowowłosy, jego ton był bardzo poważny, Uchiha tylko odstawił jedzenie
wraz z piciem na stół, który znajdował się pośrodku kuchni i czekał na to co
jego towarzysze mają do powiedzenia.
- Chodzi o to czego Juugo
dowiedział się podczas swojej obserwacji. - zaczął niebieskowłosy - Pamiętasz
jak parę tygodni temu doszły nas słuchy że Akatsuki kogoś szuka? - spytał, na
co ten tylko kiwnął głową, że doskonale pamięta - Wiec teraz wiadomo o kogo im
chodzi, chcą jej, chcą Sakury... z jej wybitnymi zdolnościami pewnie chcą, ja
trzymać tylko po to aby leczyła ich z poważnych obrażeń, których sami nie dadzą
rady sami wyleczyć. - dodał, Sasuke zacisnął swoja pięść i utkwił swój wzrok w
podłodze gdy usłyszał kogo tak uporczywie szuka
organizacja w której jest
jego brat, ten którego chce zabić.
- Jest jeszcze coś. -
dodał brązowowłosy, Uchiha podniósł swoja głowę do góry i utkwił w nim swój
hebanowy wzrok, wyczekując jego dalszej wypowiedzi – Wiedzą że ona jest z nami,
wiedzą gdzie jest. - zakończył
- A Konoha? Konoha wie
gdzie ona przebywa? - spytał po chwili swoim oschłym tonem, jednak z małą nutka
obawy, obawy o różowowłosą...
- Nie, nadal jej szukają.
- odpowiedział Suigetsu
~ A wiec nie jesteś tu
bezpieczna... ~ pomyślał, po czym wziął jedzenie i picie które wcześniej
odstawił na stół i wyszedł z kuchni kierując się w stronę swojego pokoju,
rozmyślając nad zaistniałą sytuacją, nad kunoichi która teraz spała w jego
łóżku... Gdy doszedł już do drzwi które prowadziły do pokoju, wiedział już co
zrobić, jednak wiedział że nie przyjdzie mu to tak łatwo zrobić... Po chwili
nacisnął na klamkę i wszedł do środka, ona juz nie spala. Siedziała na łóżku,
już ubrana i najwidoczniej czekała na niego. Sasuke nie chciał jej powiedzieć
jej czego właśnie przed chwilą się dowiedział, bo doskonale zdawał sobie sprawę
że ona nie będzie zadowolona z jego decyzji... z tego co planuje... On nic nie
mówiąc, podszedł do niej i podał jej śniadanie.
- Która godzina? -
spytała po chwili
- Gdzieś około dwunastej.
- odpowiedział, postanowił grac przed nią, tak jakby nic się nie wydarzyło i
jak narazie mu to wychodziło... Oboje zjedli śniadanie w spokoju, nie mówiąc
nic za wiele, jednak cieszyli się obecnością tej drugiej osoby... Chociaż
kruczowłosy wiedział że to będzie ich ostatni wspólny posiłek... Przez cały
posiłek myślał o niej i o tym ze Akatsuki jej szuka... Jednak nie chciał jej
tego mówić... Gdy oboje skończyliswoje śniadanie, Uchiha się odezwał...
- Sakura wiesz że zrobię
wszystko żeby cię ochronić, prawda? - spytał poważnym tonem, a ona spojrzała
się głęboko w jego hebanowe oczy
- Teraz juz wiem...
Jednak nie obawiaj się w tej chwili nie musisz mnie ochraniać, bo nic mi nie
szkodzi. - dodała a na jej twarzy pojawił się czuły uśmiech - Sasuke... co z...
Konoha? - spytała po chwili
- Wrócisz niedługo do
niej, tak jak chciałaś. - odpowiedział i próbował uniknąć jej wzroku
- A co z tobą?
- Obiecałem ci wczoraj że
wrócę... Ale wpierw zabije brata. - powiedział wstając z łóżka i opierając się
o biurko
~ Kolejna obietnica...
jednak czy dotrzyma jej? Wczoraj dał mi nadzieję, a teraz... ~ myślała i wbiła
wzrok w pościel łóżka na którym nadal siedziała
- Wiem o czym myślisz. -
przerwał jej a swój wzrok ponownie wbiła w niego, tak samo jak zrobił to on -
To nie są puste słowa, Sakura. Ja wrócę, możesz być tego pewna... Ponieważ
zrobię wszystko aby wrócić do Konohy... do ciebie... - dodał podchodząc do
niej, coraz to bliżej i bliżej
- Kiedy mam wrócić? -
spytała cichszym głosem
- Za jakiś czas. -
skłamał i przytulił ją mocno do siebie, ona odwzajemniła uścisk. A następnie ja
czule pocałował... - Sakura... przepraszam. - dodał, w jego oczach było
aktywowane Sharingan, jedyne co zobaczyła przed przejściem do stanu kompletniej
nieświadomości były jego czerwone oczy... Sasuke zdezaktywował Sharingan i
położył bezwładne ciało kunoichi delikatnie na łóżku, po czym krzyknął...
- SUIGETSU!!! JUUGO!!! -
po dosłownie chwili, w pokoju znalazł się niebieskowłosy wraz z brązowowłosym -
Szukajcie zwoju, szybko! - krzyknął i sam zaczął krzątać się po pokoju, jednak
on nie szukał zwoju, tylko jakiejś dużej tkaniny...
- Znalazłem! - powiedzial
Juugo po jakieś piętnastu minutach
- Czytaj! - oznajmił
kruczowłosy który nadal nie mógł znaleźć odpowiednio dużego materiału, jednak
po chwili i on także je znalazł, gdy brązowowłosy czytał na glos, zawartość
zwoju, kruczowłosy rozłożył na podłodze materiał który znalazł a następnie
wziął Sakure na ręce i ją położył na nim, następnie lekko ją nim owinął i
ponownie wziął ją na ręce...
- Co z nią? - spyta
Suigetsu po chwili, widząc zaistniałą sytuacje
- Wprowadziłem ją w
niegroźne genjutsu, na najbliższe 72 godziny. Musze ja stąd zabrać i przenieść
w bezpieczne miejsce. Tu nie jest bezpieczna. - powiedział chcąc wyjść z
pokoju, jednak nie wiedział jak bardzo się myli... ona była najbardziej
bezpieczna z nim...
- Konoha jest za daleko,
co jeśli Akatsuki po drodze zaatakuje? - spytal Juugo
- Ze zwoju wynika ze w
tej chwili w Suna-gakure odbywa się egzamin na Chuunina, a wiec i ninja z
Konohy musza tam być. A odkąd Gaara jest tamtejszym Kazekage, to nie powinno
się jej nic stać. I napewno dopilnuje żeby wróciła bezpiecznie do wioski. -
odpowiedział i zniknął...
~~**~~
Sasuke skakał po drzewach
z nieprzytomna kunoichi na rekach, z niesamowita prędkością w stronę Wioski
Ukrytej w Piasku, rozstanie z nią jest najtrudniejsza rzeczą jaką do tej pory
przyszło mu się spotkać... Z daleko dało się już dojrzeć ogromny obszar pokryty
piaskiem... Po paru minutach był już przed wielka szczeliną, która była
wejściem do wioski, jednak wiedział że dalej nie może pójść, bo odrazu będzie
miał do czynienia z tutejszymi ninja. Położył ją delikatnie na piasku i gdy
chciał się odchylić, aby wrócić do prostej postawy, nie mógł... Różowowłosa
instynktownie trzymała za jego koszule... teraz sobie przypomniał... teraz
doznał efektu deja vu... Gdy opuszczał wioskę kilka lat temu po tym jak ja
ogłuszył, położył ją na ławce i także kurczowo trzymała się jego koszuli... Jej
dlon tak jak wtedy byla silnie zacisnieta... tak jakby wiedziała co zaraz się
stanie... On delikatnie i pomału rozluźniać jej dłoń, gdy jej uścisk zelżał
położył jej dłoń delikatnie, tak jakby
obchodził się ze szkłem
na ziemie... Stal tak nad nią i wpatrywał się w nią, po jej policzku nagle
spłynęła jedna samotna łza... Wiedział ze pomimo ze
jest pod wpływem jego genjutsu, najwidoczniej czuje to... czuje ze nadchodzi
czas na pożegnanie... Nie wiedział ile nie będą się widzieć, jednak w tej
chwili chciał zabić brata... a także zlikwidować całą organizację Akatsuki...
Nagle dostrzegł że z prawej strony zbliża się dwóch ninja piasku... Natychmiast
zaczął się oddalać, nie chciał aby go zauważyli... Przez ramie zerknął ostatni
raz na ta którą kocha... po
czym zniknął gdzieś...
~~**~~
Dwóch ninja piasku,
robiło właśnie zwiady na około swojej wioski... W końcu to u nich w wiosce
odbywał się tego roczny egzamin na Chuunina... Nagle jeden z nich, dostrzegł że
coś leży, przy szczelinie. Oboje przyspieszyli kroku, ale byli także nadzwyczaj
ostrożni. Materiał który przykrywał wcześniej dziewczynę, już nie było. Wiec
dało się widzieć jej twarz a także jej czerwoną opaskę ninja, która miała
zawiązaną na głowie...
- Ona jest z Konohy...
Ale co ona tu robi? - spytał jeden z nich
- Ona kogoś mi
przypomina.... - zaczął drugi - Czekaj... czekaj... czy ona czasami nie wygląda
jak ta zaginiona kunoichi, którą szukaliśmy przez jakiś czas? - spytał po
chwili, a pierwszy zaczął się jej bliżej przyglądać...
- Masz racje, to może być
ona. Lepiej zabierzmy ją do szpitala i powiadommy Kazekage. - odpowiedział i
wziął dziewczynę na ręce, i zniknęli w szczelinie prowadzącej do wioski...
No comments:
Post a Comment